Tam, gdzie początek spotykał się z końcem, ciemność rozświetlił ogień. Można było usłyszeć cichy szmer wody i poczuć wiatr niosący zapach kwiatów. Wszystkie cztery żywioły połączyły się w blask. Światło podzieliło się na cztery nowe życia, cztery przyszłe filary świata. Wszystko odbywało się dokładnie tak samo, jak wiele razy wcześniej. Nagle ogień zgasł. Temperatura spadła. Mrok powrócił.
A na posadzce leżało czarne pióro.